Unijna gospodarka potrzebuje czynów, a nie słów

Unijna gospodarka potrzebuje czynów, a nie słów

on paź 8, 13 • by admin • with Możliwość komentowania Unijna gospodarka potrzebuje czynów, a nie słów została wyłączona

Pobudzanie przedsiębiorczości i walka z bezrobociem w wykonaniu unijnych decydentów i urzędników przypomina sztukę dla sztuki. Hasła są doniosłe, idea słuszna, lecz efekty takie sobie, bo wsparcie nie trafia do tych, do których powinno.   Miejsc pracy nie przybędzie od samego mówienia o rosnących...
Pin It

Home » Pozostałe » Unijna gospodarka potrzebuje czynów, a nie słów

Pobudzanie przedsiębiorczości i walka z bezrobociem w wykonaniu unijnych decydentów i urzędników przypomina sztukę dla sztuki. Hasła są doniosłe, idea słuszna, lecz efekty takie sobie, bo wsparcie nie trafia do tych, do których powinno.

 

Miejsc pracy nie przybędzie od samego mówienia o rosnących nakładach na walkę z bezrobociem. Promowanie idei innowacyjności, która ma zapewnić unijnej gospodarce przewagę konkurencyjną, jest ważne, lecz tak naprawdę ważniejsza jest praktyka. Liczy się rzeczywiste działanie w postaci dostarczania ludziom i przedsiębiorstwom bodźców, które zachęcą ich do produkcji, wytwarzania, opracowywania i wdrażania nowych rozwiązań i wreszcie – do tworzenia miejsc pracy oraz wydawania pieniędzy.

 

Zyskują firmy szkoleniowe i administracja

 

Koncepcja zrównoważonego rozwoju, tj. kierowanie funduszy do biedniejszych i zapóźnionych regionów UE, wydaje się słuszna, ale nie jest właściwie realizowana. Chodzi o to, że wszelkiego rodzaju szkolenia, kursy i konferencje przydają tak naprawdę nielicznym osobom. Najbardziej są z nich zadowolone firmy, które je przeprowadzają, bo na tym zarabiają. W ten sposób przybywa miejsc pracy jedynie w administracji, która – jak wiemy z teorii – niczego nie wytwarza, za to generuje ogromne koszty.

Wydaje się, że dla unijnych polityków oraz krajowych urzędników bardziej liczy się sam fakt organizowania szkoleń. O zasadności i skuteczności tych zajęć mówi się już mniej albo w ogóle. Dochodzi więc do marnotrawstwa publicznych pieniędzy, a stopa bezrobocia praktycznie ani drgnie.

Kilkudniowe bankiety pod przykrywką szczytu ekonomicznego, z którego nic konkretnego nie wynika, wystąpienia oficjeli z dumą wygłaszających znane truizmy oraz kreatywna księgowość tęgich głów, zawyżających PKB poprzez wliczanie dochodu wypracowanego poprzez nierząd prostytutek – oto Unia Europejska! – ocenia bieżącą politykę Wspólnoty Maciej Jędrzejak, dyrektor zarządzający Saxo Bank Polska.

 

Realna pomoc drobnemu biznesowi

 

Dla pobudzenia przedsiębiorczości i podniesienie konkurencyjności konieczne są więc realne reformy uzupełnione obniżkami podatków. To już jest zadanie dla każdego kraju członkowskiego, ponieważ w każdym z nich panuje inna specyfika, każde ma inne potrzeby i kłopoty.

Żeby więc gospodarka europejska jako całość skutecznie rywalizowała z amerykańską i chińską, większość działań naprawczych należy przeprowadzić na poziomie krajowym, a nie unijnym. Zresztą w niektórych dziedzinach nie jest to możliwe ze względu na formę prawną UE (USA i Chiny mają silny, scentralizowany ośrodek władzy).

W Polsce państwo już robi coś w tym kierunku. Tylko w tym roku wprowadzono ułatwienia w dostępie do wykonywania wielu zamkniętych dotąd zawodów i przeprowadzono zmiany w prawie upadłościowym mające w razie trudności finansowych sprzyjać naprawie firm, a nie ich natychmiastowemu zamykaniu.

Wciąż są to jednak działania niewystarczające. Choć w 2007 r. obniżono składkę rentową i podatek dochodowy od osób fizycznych, obciążenia z tytułu wszelakich składek uiszczanych przez drobnych przedsiębiorców pozostają wysokie.

Przynosi to dwa zasadnicze skutki. Po pierwsze, powiększa się szara strefa, na czym traci społeczeństwo (niższe wpływy do budżetu), co zmusza państwo do podnoszenia podatków pośrednich w postaci VAT-u i akcyzy. Po drugie, wiele osób zarzuca myśl o własnym biznesie, co dwojako uderza w budżet państwa, bo tacy ludzie albo zasilają szarą strefę, albo zgłaszają się po zasiłek. Summa summarum maleje zaufanie do klasy politycznej i instytucji państwa.

Comments

comments

Podobne artykuły

Comments are closed.

Scroll to top